Najlepsze pytania
Chronologia
Czat
Perspektywa
Wybuch dekstryny w Luboniu
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Remove ads
Wybuch dekstryny w Luboniu – eksplozja i pożar w budynku Oddziału Produkcji dekstryn należącego do Wielkopolskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego w Luboniu, które miały miejsce w nocy z 22 na 23 lutego 1972[1] (dokładnie o godz. 23:07[2]). Wybuch był największą w skutkach materialnych i ofiarach katastrofą w dziejach Lubonia[3].
Remove ads
Przyczyny
Za przyczynę wypadku są uznawane zaniedbania związane z oczyszczaniem linii produkcyjnej dekstryny (choć do końca nigdy tego nie potwierdzono[2]) – według relacji, czyszczenia dokonywano niedbale[4].
Inną przyczyną miały być warunki pracy i zarządzanie zakładem: stare, mocno wyeksploatowane urządzenia na niedługi czas przed katastrofą zostały zastąpione nowymi, które jednak pracowały w inny, nieznany robotnikom sposób, działały w trybie testowym, miały wiele awarii i wnoszonych poprawek. To z kolei poskutkowało spadkiem tempa produkcji i stało się pretekstem dla kierownictwa zakładu do pozbawienia pracowników premii za styczeń[5]. Pracownicy robili więc wszystko po to, by poprawić wyniki produkcyjne, ignorując niejednokrotnie przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy. Sytuacja ta była znana kierownictwu zakładów, które jednak nie reagowało[2].
Remove ads
Skutki
Czterokondygnacyjny obiekt oddziału w wyniku eksplozji niemal w całości runął, grzebiąc w gruzach pracowników trzeciej zmiany (uszkodzeniom uległy też budynki przyległe). Fragment jednego z wagonów kolejowych, którymi przewożono materiały służące do produkcji, przeleciał około sto metrów i wbił się w budynek znajdujący się po drugiej stronie ulicy i torowisk kolejowych[2]. Wstrząs odczuwalny był w całym Luboniu[6]. Następstwem wybuchu był pożar, który ogarnął szczątki zawalonego obiektu. Straż pożarna i pogotowie ratunkowe zjawiły się na miejscu już po kilku minutach. Wspomagane były przez robotników z okolicznych zakładów przemysłowych. Na pomoc przybyło także wojsko[1]. Ogółem w wyniku eksplozji i pożaru zginęło szesnaście, siedemnaście lub osiemnaście osób[4][2]. Na znajdującej się w Luboniu tablicy pamiątkowej poświęconej ofiarom katastrofy znajduje się 17 nazwisk[2]. Dziesięciu ludzi odniosło obrażenia. Dogaszanie pogorzeliska trwało kilka dni. Straty materialne wyceniono na łączną kwotę 28 milionów ówczesnych złotych[6].
Remove ads
Następstwa
Mimo tego, że trudno było wskazać bezpośrednich winnych katastrofy, sąd skazał za nieumyślne spowodowanie śmierci:
- dyrektora naczelnego Zakładów Ziemniaczanych – inż. Tadeusza Bęcia (kara 3 lat pozbawienia wolności),
- dyrektora do spraw technicznych – Zdzisława Ostaszewskiego (kara 2 lat pozbawienia wolności),
- kierownika Zakładu Luboń I (kara 2 lat pozbawienia wolności),
- wicedyrektora do spraw technicznych – Konrada Byszewskiego (kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności)[2].
Zakład odbudowano od podstaw w innym miejscu. Pozostałą w ziemi dekstrynę pozostawiono na miejscu i zasypano ziemią[2].
22 lutego 1973 roku w miejscu zdarzenia odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary katastrofy[5].
Ofiary katastrofy
- Cecylia Brek
- Jan Brek
- Stanisław Dzidek
- Marek Gabler
- Leonarda Grobelna
- Wanda Grochowina
- Eugeniusz Hetman
- Jan Krzewiński
- Gertruda Kotecka
- Zofia Kubiak
- Henryk Kujawa
- Janina Kulza
- Wojciech Markiewicz
- Jadwiga Mendelska
- Stanisława Michałowska
- Roman Ostafin
- Tadeusz Sikora
Przypisy
Wikiwand - on
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Remove ads