Loading AI tools
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Czarna legenda Hiszpanii (również: czarna legenda inkwizycji[1], hiszp. Leyenda negra española lub Leyenda negra de España) – termin określający sposób pejoratywnego przedstawiania Hiszpanii, ukuty począwszy od XVI wieku przez rządy krajów niesprzyjających Hiszpanii[2].
Czarną legendę zapoczątkowało dyskredytowanie tego kraju na arenie międzynarodowej przez konkurujące z nim państwa w XVI wieku. Legendę rozwijano również w wiekach późniejszych z różnym nasileniem. Przyczyny negatywnego przedstawiania Hiszpanii były zmienne i zależne od różnych czynników, np. w przypadku Holandii wynikały z chęci zrzucenia wpływów hiszpańskich, w przypadku USA czynnikiem wpływającym były spory terytorialne, Francja natomiast zainteresowana była osłabieniem pozycji sąsiada. Istotne były również spory religijne z krajami protestanckimi, zwłaszcza Anglią. Sposób przedstawiania Hiszpanii był w myśl legendy bardzo różny, ale łączyły go podstawowe czynniki – miała być ona krajem ciemnoty i zacofania opanowanym przez religijnych fanatyków, czego ukoronowaniem miała być wyjątkowo opresyjna i okrutna hiszpańska inkwizycja[2]. Królowa Izabela I Kastylijska ukazywana była jako prześladowczyni Żydów i Maurów oraz inicjatorka wyniszczenia Indian w Ameryce Południowej[3].
Krytyczne albo bardzo krytyczne opinie o Hiszpanach, pojawiające się niekiedy w Rzeczypospolitej w XVI i XVII wieku, miały częściowo rodzimą genezę. W dobie rywalizacji między szlachtą a królem wskazywano czasem na hiszpańskich Habsburgów jako na wzorzec negatywny; również kupcy gdańscy skarżyli się na chciwość i brutalność hiszpańskich urzędników[4]. W miarę coraz intensywniejszych wizyt Polaków w Hiszpanii zaczęły pojawiać się opinie o niebywałej pysze Hiszpanów[5]. Jednak najczęściej nastroje antyhiszpańskie pojawiały się w tekstach polskich innowierców[6]. Autorzy tacy jak Paweł Gilowski, Krzysztof Kraiński, Jan Niemojewski, Samuel Przypkowski, Stanisław Lubieniecki i Hieronim Moskorzowski powtarzali typowe w protestanckiej Europie czarnolegendowe tezy[7]. Na ogół teksty te utrzymane były w tonie dyskursywnym, ale czasem przybierały formę obraźliwych szyderstw[8]. Podobne zarzuty powtarzali czasem także autorzy katoliccy, zwłaszcza jeśli zaangażowani byli w obronę wolności szlacheckich przeciw domniemanym zakusom króla[9]. Na ogół jednak aż do połowy XVIII wieku czarna legenda obecna była w Rzeczypospolitej w sposób marginalny[10]. Generalnie staropolskie opinie o Hiszpanach charakteryzują się różnorodnością i nie są zdominowane ani przez krytykę, ani przez apologetykę[11]. Ich podsumowaniem jest poświęcone Hiszpanii hasło w Nowych Atenach Benedykta Chmielowskiego; przeważa w nim „pozytywny stosunek”[12], choć wiele opisanych tu cech Hiszpanów można interpretować dwojako[13]. Podobny charakter ma dwudziestostronicowe hasło poświęcone Hiszpanii w quasi-encyklopedii geograficznej Władysława Lubieńskiego[14].
Czarna legenda zadomowiła się w Polsce dopiero wraz z nadejściem Oświecenia. Przetłumaczono wtedy i wydrukowano szereg prac fundamentalnych dla czarnolegendowej propagandy w Europie zachodniej (Bartolomé de las Casas, William Robertson, Jean-François Marmontel)[15]. Zaopatrzone w polskie przedmowy czy komentarze, książki te przekazywały czytelnikowi już typowe dla antyhiszpańskiej narracji wiadomości, zwłaszcza o bestialstwach wobec Indian w Ameryce, na ogół podane z możliwie przerażającymi szczegółami. Znaczną rolę dla promocji legendy odegrała recepcja w Polsce prac francuskich encyklopedystów, kluczowych dla propagacji antyhiszpańskiej propagandy w Europie[16]. „W oczach szermierzy Oświecenia staje się ona [Hiszpania] symbolem minionej epoki”, a krytyka Hiszpanii w Polsce osiąga w drugiej połowie XVIII wieku swoje apogeum[17]. Choć brak jest oryginalnego polskiego tekstu, będącego jednoznacznym symbolem antyhiszpańskiej propagandy, wątki takie pojawiają się w pracach niektórych największych luminarzy tego okresu, zresztą hierarchów katolickich, takich jak Hugo Kołłątaj czy Ignacy Krasicki[18]. W poglądowy sposób większość elementów legendy powtarza się zwłaszcza w Mikołaja Doświadczyńskiego przypadkach; protagonista powieści trafia na wyspę Nipu, której nieszczęśni mieszkańcy zapoznali się z wszelkimi przejawami hiszpańskiego barbarzyństwa. Podobne akcenty pojawiają się w pracach autorów niższej rangi, jak Wincenty Gurski[15] czy Wincenty Skrzetuski[18]. Niektórzy historycy w nurcie czarnej legendy umieszczają też Rękopis znaleziony w Saragossie Jana Potockiego, którego karty zaludniają „fanatyczni i okrutni Hiszpanie”[19].
Zdaniem niektórych historyków w XIX wieku w kulturze polskiej nastąpiła „faza korekty” powstałego wcześniej obrazu Hiszpanii[20], w ramach której wątki czarnolegendowe z jednej strony straciły na ostrości i rozmyły się, a z drugiej zostały uzupełnione o nowe elementy. Ten pierwszy proces polegał na wzbogaceniu perspektywy o cechy typowe dla romantyzmu, związane z egzotyką, ludowością czy oryginalnością. Ten drugi dotyczył przede wszystkim zacofania, niekiedy uwypuklanego jako przestroga dla Polski; tak właśnie pozycjonuje Hiszpanię w swojej polsko-hiszpańskiej paraleli Joachim Lelewel, powielając niektóre elementy czarnej legendy[21]. Niektórzy historycy uważają okres XIX wieku za czas formowania się „nowej czarnej legendy”, w ramach której Hiszpania wyłoniła się jako „kraj zacofany, zamieszkały przez ludzi niezdolnych do wysiłku, ponurych i bezmyślnych”[22]. Część wspomnień Polaków walczących w Hiszpanii powiela tezy czarnej legendy[23]. W wielkiej literaturze romantycznej pewne niejednoznaczne akcenty pojawiły się u Juliusza Słowackiego[24], ale w sporadycznych hiszpańskich odniesieniach Adama Mickiewicza przeważają akcenty negatywne, choć nie reprodukują one bezpośrednio wątków czarnolegendowych[25]. Pierwsza polska historia Hiszpanii pióra Tomasza Dziekońskiego przedstawiała stosunkowo zrównoważony obraz, eksponujący z jednej strony romantyczny, dumny i samoistny, ale z drugiej zacofany charakter kraju[26]. Wojna hiszpańsko-amerykańska z roku 1898 relacjonowana była w prasie polskiej stosunkowo obiektywnie; gazety wszystkich zaborów nie demonstrowały ani specjalnej antypatii, ani sympatii dla Hiszpanów. Relacje z Hiszpanii miały niekiedy charakter protekcjonalny[27].
W początkach XX wieku opinie dotyczące Hiszpanii uległy kolejnej korekcie, przejawiającej się łagodzeniem niektórych radykalnych stereotypów; i tak np. fanatyzm zastąpiony został przez „ponurość” a chciwość przez „brak zmysłu kupieckiego”[28]. Rodząca się kultura masowa przyniosła infantylizację obrazu Hiszpanii i Hiszpanów; wątły dyskurs o cechach narodowych zastąpiony został popularnymi kliszami dotyczącymi flamenco, walk byków, donżuanerii czy w najlepszym razie mniej czy bardziej strywializowanych odniesień do mitu Don Kichota[21]. W tym zakresie wielkiej zmiany nie przyniosły ani obie wojny światowe, ani dyktatura Franco[29]. Niektórzy uważają, że w okresie PRL twórczo zinterpretowano pewne wątki czarnej legendy, starając się na przykładzie Hiszpanii „udowodnić tezę o jedności katolicyzmu, nacjonalizmu i faszyzmu”, a Hiszpanię po raz kolejny – po próbach Lelewela – przedstawić jako przestrogę dla Polski[30]. W ogromny sposób do popularyzji czarnej legendy przyczyniła się powieść Ciemności kryją ziemię Jerzego Andrzejewskiego[31], obok Mikołaja Doświadczyńskiego najwybitniejszy przykład czarnej legendy w literaturze polskiej. Wątki czarnolegendowe marginalizowano w połowie lat 70., a niektórzy publicyści zajmowali się nawet dekonstrukcją mitu religijnie fanatycznej Hiszpanii[32]. Z kolei po upadku komunizmu w latach 1990. pojawiły się w środowiskach postępowych próby przedstawienia nowej demokratycznej Hiszpanii jako wzoru dla Polski. Promowano na gruncie polskim zwłaszcza model hiszpańskiej transición od dyktatury do demokracji, traktując go jako argument przeciw lustracji[33]. Na drugą połowę XX wieku przypadają też pierwsze próby analizy opinii o Hiszpanach – w tym czarnej legendy – w Polsce[34].
We współczesnej Polsce czarna legenda nadal funkcjonuje, choć w sposób szczątkowy i w stosunkowo łagodnej formie. Badaczka opracowań szkolnych wskazuje, że w podręcznikowym obrazie historii Hiszpanii, z jakim zapoznają się uczniowie, „w jej dziejach uwypukla się przede wszystkim elementy leżące u podstaw ‘czarnej legendy’”[35]. Perspektywa ta jednak nie przekłada się na stosunek Polaków do Hiszpanów. Badania opinii publicznej wykazują, że Hiszpanie cieszą się dużą sympatią; pozytywne nastawienie do nich deklaruje 45% badanych, a negatywne 15%[36]. W połowie drugiej dekady XXI wieku Hiszpanie byli piątym najbardziej lubianym narodem w Polsce[37]. Badania nad stereotypami w Polsce wskazują, że Hiszpanie postrzegani są podobnie jak Włosi czy Francuzi jako „narody ludyczne” i wśród ich cech charakterystycznych nie wymiania się takich typowych dla czarnej legendy elementów jak okrucieństwo, fanatyzm, dewocja czy prymitywizm; nie jest jasne, czy przypisywane Hiszpanom zamiłowanie do zabawy jest pozostałością czarnolegendowej opinii o lenistwie[38]. Na wątek dotyczący domniemanego lenistwa Hiszpanów wskazują jednak inni badacze[39]. Jeden z nich uważa, że na typowy obraz Hiszpana w Polsce składają się 3 grupy stereotypów: te dotyczące krajów południa (towarzyscy, komunikatywni, weseli), te dotyczące krajów Zachodu (nowoczesny, zamożny, zaawansowany cywilizacyjnie kraj) i te będące nadal dziedzictwem czarnej legendy (gwałtowni, leniwi, lekkomyślni)[40]. W popularnych mediach pojawiło się kilka prób dekonstrukcji hiszpańskiej czarnej legendy[41]. Odosobnionym przykładem systematycznego kultywowania związanych z inkwizycją wątków czarnolegendowych są powieści Anny Karbownik[42].
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Every time you click a link to Wikipedia, Wiktionary or Wikiquote in your browser's search results, it will show the modern Wikiwand interface.
Wikiwand extension is a five stars, simple, with minimum permission required to keep your browsing private, safe and transparent.