Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce
kryzys ustrojowy w Polsce / Z Wikipedii, wolnej encyclopedia
Drogi AI, mówmy krótko, odpowiadając po prostu na te kluczowe pytania:
Czy możesz wymienić najważniejsze fakty i statystyki dotyczące Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce?
Podsumuj ten artykuł dla 10-latka
Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce – kryzys ustrojowy, który rozpoczął się w 2015 wyborem pięciu sędziów do Trybunału Konstytucyjnego (TK) przez posłów Sejmu VII kadencji.
Początkiem kryzysu było naruszenie ładu konstytucyjnego w Polsce, poprzez zmianę ustawy i powołanie sędziów „na zapas” − Sejm wybrał do Trybunału nie tylko trzech sędziów na stanowiska, które opróżniały się pod koniec jego kadencji, lecz także dwóch sędziów na dwa stanowiska, które opróżniały się już po zakończeniu tej kadencji. Zdaniem polityków partii Prawo i Sprawiedliwość miało to na celu utrzymanie przez Platformę Obywatelską kontroli nad personalnym składem TK na wypadek przegranej w wyborach do Sejmu VIII kadencji, na co wskazywały wstępne sondaże. Według PO wybór sędziów „na zapas” miał zapobiec sytuacji, w której nowy parlament nie zdążyłby z wyborem nowych sędziów i kadencje 5 sędziów − czyli jednej trzeciej składu TK − straciłyby ciągłość. Klub PiS nazwał ten wybór „psuciem państwa”. Politycy PiS oceniali również, że PO zmierzała do „zawłaszczenia Trybunału”[2].
Kolejnym etapem był wybór przez posłów Sejmu VIII kadencji pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego (TK) (dwóch na stanowiska bezprawnie obsadzone przez Sejm poprzedniej kadencji oraz trzech na stanowiska poprawnie obsadzone przez Sejm poprzedniej kadencji; ta trójka i ich następcy są określani jako „dublerzy”) oraz uchwalenie w okresie od listopada 2015 do grudnia 2016 sześciu ustaw dotyczących TK i przygotowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Wg PiS ustawy miały unormować sytuację zaistniałą po podwójnym wyborze nowej części składu sędziowskiego. 3 grudnia 2015 Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wybór trzech z pięciu sędziów był legalny, a prezydent ma obowiązek niezwłocznie przyjąć ich ślubowanie[3]. W marcu 2016 premier Beata Szydło[4][5], wg ekspertów oraz części opinii publicznej nie stosując się do zapisów art. 190 ust. 2 Konstytucji[6][7], odmówiła publikacji w Dzienniku Ustaw wyroku dotyczącego ustawy o TK, a także dalszych wyroków, co poskutkowało stałym wstrzymaniem promulgacji wyroków Trybunału. W konsekwencji doszło do zaistnienia w Polsce dualizmu prawnego (np. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z sierpnia 2016 zastosował nieopublikowany wówczas wyrok TK z czerwca 2016). 16 sierpnia 2016 rząd Beaty Szydło opublikował 21 zaległych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, jednak dwa wyroki pozostały nieopublikowane. 29 grudnia 2016 w Dzienniku Ustaw opublikowano 15 zaległych orzeczeń TK wydanych między 27 września a 13 grudnia, jednak trzy orzeczenia pozostały nieopublikowane. Publikacja pozostałych trzech orzeczeń TK nastąpiła 5 czerwca 2018. W czasie między wydaniem orzeczenia TK, a jego publikacją, korzystając z ustaw uznanych w orzeczeniu za niezgodne z konstytucją, sędzią trybunału została m.in. Julia Przyłębska, późniejsza prezes Trybunału[8].
Komisja Wenecka jako organ doradczy Rady Europy w marcu 2016 w opinii stwierdzała m.in. że „konflikt wokół TK ma swoje źródło w działaniach Sejmu poprzedniej kadencji”. Działania Sejmu VII i VIII kadencji są bowiem odrębnymi zdarzeniami, wg kolejności chronologicznej, o odrębnej logice, choć merytorycznie odnoszącymi się do jednej kwestii, jaka jest wybór sędziów TK. Komisja Wenecka stwierdziła, że „ poprzednia, jak i obecna większość sejmowa podejmowały niekonstytucyjne działania”, „nowelizacja ustawy o TK z 22 grudnia 2015 stanowi zagrożenie dla rządów prawa i funkcjonowania demokracji, a rozwiązania prawne w niej przyjęte grożą spowolnieniem i paraliżem Trybunału” oraz że „TK miał prawo zbadać nowelizację bez stosowania przepisów podlegających ocenie zgodności z Konstytucją”. PiS nie wycofał się z działań uznanych przez Komisję za niekonstytucyjne, a jednocześnie ignorował skutki tych podjętych przez poprzedni Sejm.
W trakcie trwania kryzysu doszło do licznych manifestacji zwolenników i przeciwników zmian w TK. Kryzys był jednym z powodów powstania tzw. Komitetu Obrony Demokracji. Mimo licznych deklaracji woli porozumienia uczestników sceny politycznej, kryzys nie został definitywnie rozwiązany, a wątpliwości co do ważności wyroków wydawanych przez wyłoniony w trakcie kryzysu nowy skład Trybunału pozostają przedmiotem dyskusji politycznej i prawniczej.
Zmiany wprowadzone przez Sejm VIII kadencji z większością parlamentarną tworzoną przez klub Prawa i Sprawiedliwości były szeroko komentowane przez przedstawicieli innych państw i organizacji międzynarodowych. Krytykę wobec zmian w Trybunale wyrażały m.in. opozycja parlamentarna, instytucje Unii Europejskiej, Rady Europy, Rzecznik Praw Obywatelskich, duża część polskiego środowiska akademickiego oraz środowiska adwokackie i sędziowskie. Wśród głównych zarzutów formułowanych przez krytyków były m.in. niekonstytucyjny tryb wyboru części sędziów, niekonstytucyjny tryb zaprzysięgania sędziów przez prezydenta Andrzeja Dudę, brak gwarancji bezstronności orzekających mogący wynikać z czynników politycznych, niekonstytucyjność decyzji o braku publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
W badaniach polskiej opinii publicznej część respondentów uznawała, że działania partii rządzącej wobec Trybunału Konstytucyjnego naruszają standardy demokracji.
W obliczu – wedle swojej oceny – braku zażegnania kryzysu, w grudniu 2017 Komisja Europejska zawnioskowała do Rady Unii Europejskiej o stwierdzenie istnienia „wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia zasady praworządności” w Polsce na podstawie art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej. W marcu 2018 Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie sytuacji w Polsce, w której poparł Komisję w kwestii uruchomienia art. 7 wobec Polski. Zastosowanie tego artykułu mogłoby wiązać się z nałożeniem określonych sankcji – zawieszenia niektórych praw wynikających z członkostwa w UE, włącznie z zawieszeniem prawa do głosowania przedstawiciela rządu polskiego w Radzie Unii Europejskiej.