Najlepsze pytania
Chronologia
Czat
Perspektywa
Mord pod Borowem
rozstrzelanie oddziału komunistów z GL przez nacjonalistów NSZ Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Remove ads
Mord pod Borowem, określany też jako: wydarzenia pod Borowem[1][2][3][4][5][6][7][a]; również: akcja pod Borowem[13][14][15][16][17]; względnie: pacyfikacja[18] czy: likwidacja oddziału GL[19] – zbrodnia dokonana 9 sierpnia 1943 przez oddział NSZ[1][2][3]w okolicy wsi Borów, gdzie miało miejsce rozstrzelanie partyzantów oddziału Gwardii Ludowej zwabionych w zasadzkę oszukańczą propozycją współpracy[20]. Akcja spotkała się z potępieniem ze strony Komendy Głównej AK[21][22], oraz wywołała reperkusje międzynarodowe[23]. Oskarżenia o zatargi z radzieckimi i komunistycznymi partyzantami podniesione zostały przez Rosjan w rozmowach na najwyższym szczeblu państwowym – przez Mołotowa wobec Cordell Hulla i Edena w czasie konferencji w Moskwie w październiku 1943, a następnie – w dwa miesiące później – w grudniu tego roku przez Stalina wobec Churchilla i Roosevelta w Teheranie[24][b]. Gen. Tadeusz „Bór” Komorowski i rząd emigracyjny – tłumaczyli się z tego Churchillowi[23].


Remove ads
Geneza zbrodni
Podsumowanie
Perspektywa
Oddział NSZ[1][2][3] z Borowa, w sierpniu 1943 roku liczył wg różnych źródeł, od 20 do 70 członków[26]. Oddział GL im. Jana Kilińskiego, rozbity pod Borowem, utworzony został 14 lipca 1943 z części oddziału Władysława Skrzypka[27] oraz niewielkich tzw. „dzikich” oddziałów, uznawanych przez Narodowe Siły Zbrojne i Armię Krajową za wrogów niepodległego państwa polskiego[28]. Przydzielono do niego jako wzmocnienie 3 partyzantów z byłego oddziału Antoniego Palenia ps. „Jastrząb”. W tym samym czasie „Jastrząb” został przeniesiony do pracy w sztabie okręgu V i pełnił zarazem funkcję komendanta GL na powiat Kraśnik[27].
NSZ uznawały Gwardię Ludową za agenturę sowiecką i dlatego ją zwalczały. Analogiczne stanowisko w kwestii GL zajmowała AK, jednakże starała się ona powstrzymać od akcji zbrojnych przeciwko rodzimej partyzantce komunistycznej, gdyż „daje to podstawę propagandzie sowieckiej nazywania tych band szumnymi i patriotycznymi i przedstawiania mordowania Polaków przez Polaków w porozumieniu z Niemcami przeciw Sowietom (...). Szkodzi sprawie polskiej”[29][30][31][32]. GL z kolei uznawała NSZ za faszystów[33].
Dokonanie mordu poprzedziła cała sekwencja wzajemnych zabójstw członków obydwu organizacji. Najwcześniej bo już 7 stycznia 1943 r. ludzie z NSZ zamordowali w Drzewicy, powiat Opoczno 6 członków PPR-GL, m. in Antoniego Węgorzewskiego ps. „Las” i Piotra Białka ps. „Kuropatwa”. W związku z tą zbrodnią oddział partyzancki GL pod dowództwem Józefa Rogulskiego „Wilka” i grupa „Lwy” dowodzona przez Juliana Kaniewskiego 22 stycznia w odwecie zabiła kilku członków NSZ, wśród nich dyrektora fabryki Gerlach Augusta Kobylańskiego[23]. W połowie czerwca 1943 w Rzeczycy Ziemiańskiej radziecki oddział partyzancki zabił siedmiu członków NSZ[28]. W nocy z 22 na 23 lipca 1943 r. oddział NSZ „Sosny”, pod dowództwem Huberta Jury „Toma” (agenta radomskiego Gestapo, późniejszego oficera do zadań specjalnych w Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ-ONR), w gajówce Puszcza koło wsi Stefanów (na terenie Lasów Przysuskich) zamordował siedmiu partyzantów GL z oddziału im. Ludwika Waryńskiego, pod dowództwem Stanisława Wiktorowicza „Stacha”. NSZ-owcy podali się za oddział GL z Lubelszczyzny, poszukujący kontaktu z innymi oddziałami GL. Tylko jednemu gwardziście udało się zbiec. Pod koniec lipca 1943 r. ten sam oddział, pod dowództwem „Toma”, w Kępie Niemojewskiej nad Pilicą, znienacka zaatakował oddział GL im. Władysława Kononowicza. Poległ dowódca oddziału Henryk Szostak ps. „Rycerz” i 9 gwardzistów. Uratował się jedynie sierżant Stefan Konopka. NSZ-owcy przedstawili się jako oddział Batalionów Chłopskich[23].
6 sierpnia 1943 liczący 30 żołnierzy i niemający doświadczenia bojowego oddział GL im. Kilińskiego znalazł się w okolicach objętej wpływami NSZ wsi Borów[34], gdzie miał oczekiwać na zrzut broni[35]. Nie ma jednak żadnego potwierdzenia źródłowego, by taki zrzut miał mieć miejsce. W tamtym czasie i na tamtym obszarze żadnych zrzutów nie było. W tych dniach miało jedynie miejsce przekazanie broni, ale w lasach lipskich, około 20 km od Borowa[36]. Informacje o radzieckich zrzutach broni dla GL pochodziły z treści depesz radiowych nadawanych z Moskwy, w odpowiedzi na które PPR wytypowała kilka dogodnych miejsc zrzutu (m.in. koło Wyszkowa, w Kraśnickim i innych) w związku z czym partyzanci zabezpieczali miejsca zrzutu, przygotowywali ogniska sygnalizacyjne itp. Zrzuty te jednak nie nastąpiły, jak tłumaczył Georgi Dimitrow „z przyczyn od nas niezależnych”[37]. Swój pobyt gwardziści rozpoczęli od kradzieży kur okolicznym chłopom oraz dokonali gwałtu na żonie miejscowego leśniczego[36]. Podczas kwaterowania ustalono, że w bardzo bliskim sąsiedztwie partyzantów GL stacjonuje nieznany oddział partyzancki. Kilku partyzantów udało się do tego oddziału, aby nawiązać współpracę w walce z Niemcami. Podczas pobytu gwardzistów – jak się później okazało w NSZ-owskim oddziale – do oddziału GL w tym czasie przybyło kilku członków z oddziału NSZ, którzy pierwotnie uczestniczyli w towarzyskiej rozmowie z gwardzistami przy wspólnym posiłku[38]. 8 sierpnia żołnierze NSZ na zorganizowanym spotkaniu pojmali dowództwo oddziału im. Kilińskiego, a następnie, 9 sierpnia pod wsią Borów oddział NSZ pod dowództwem rtm. Leonarda Zub-Zdanowicza ps. „Ząb”, cichociemnego i dezertera z szeregów AK[39], który przedstawił się jako szef Akcji Specjalnej NSZ do walki z „żydokomuną”[38] i Adama Godfingera (Henryka Figuro – Podhorskiego) ps. „Step”[35] rozbroił i wziął do niewoli pozostałych członków oddziału GL im. Jana Kilińskiego.
Jako pierwszego zastrzelono por. Skrzypka ps. „Słowik”[38], który odmówił składania zeznań, następnie NSZ-owcy wyprowadzali dwójkami rozbrojonych partyzantów GL i rozstrzeliwali ich w lesie. Ostatecznie zostało rozstrzelanych ok. 26-28 partyzantów Gwardii Ludowej. Uratowali się jedynie Adam Skóra ps. „Adaś”, Stanisław Pawłowski ps. „Kuropatwa”, Rosjanin Nikołaj Leszczenko ps. „Kola” i Stanisław Babieradzki ps. „Pokrzywa”.
10 sierpnia 1943 r. koło Trzydnika został ostrzelany przez Niemców Edward Gronczewski ps. „Przepiórka”, jadący do władz okręgowych PPR i GL z wieścią o dokonanym mordzie pod Borowem. W wyniku obustronnej strzelaniny Gronczewski został ranny w rękę, lecz zdołał się wycofać[27].
Według raportu Armii Krajowej przygotowanego przez jej okręg lubelski dla gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego „zostało ustalone, że wymordowania 26 ludzi oddziału partyzanckiego Armii Ludowej[40] dokonali dowódcy z oddziałów NSZ, wybijając upojonych alkoholem na przyjęciu”[26]. Niedługo po tym, jak w październiku 1943 r. pertraktacje z NSZ w sprawie włączenia ich do AK zakończyły się fiaskiem (oficjalnie z powodu wygórowanych wymagań i odmawiania ujawnienia nazwiska ich dowódcy) 18 listopada wydano oświadczenie „Bora”, że: „z ohydnym wymordowaniem” oddziału AL pod Borowem „oddziały Sił Zbrojnych w Kraju nie mają nic wspólnego”[41]. Ponadto 31 grudnia 1943 r. rząd polski złożył rządowi brytyjskiemu aide-mémoire mówiące o polskiej walce z Niemcami, protestujące przeciwko pomówieniu, jakoby AK występowała przeciwko komunistom czy walczyła z partyzantami sowieckimi[42].
Po mordzie w lesie pod Borowem, Dowództwo Główne Gwardii Ludowej wydało rozkaz następującej treści:[43]
ŻOŁNIERZE!
Walczącą Polską wstrząsnęła wieść o potwornym, zdradziecko dokonanym morderstwie 9 sierpnia 1943 roku w lesie wsi Borów koło Kraśnika, woj. Lubelskim. Oddział Gwardii Ludowej im. Jana Kilińskiego został w sposób perfidny i podstępny wymordowany przez jedną z band, które reakcja, obszarnicy, kapitaliści, wyzyskiwacze - tworzą specjalnie do walki z polskim ruchem wyzwoleńczym. Mord w lesie borowskim okrywa hańbą po wieczne czasy sprawców ich reakcję polską. Za zadanie postawiła ona sobie nie walkę z zaborcą, a z narodem polskim, z jego partyzantką Armią Ludową. Działalność ta, nikczemna, podstępna i zbrodnicza, nie załamie walki narodu. Przyspieszy ona całkowitą klęskę i zagładę reakcyjnej kliki bratobójców. (...)
ŻOŁNIERZE!
Z nami cały naród polski. Widzi on w swej Armii Ludowej jedyną siłę, która go broni i wywalczy wolność. Naród Polski ze zgrozą i oburzeniem potępia kainowe morderstwa reakcji. Potrafi on ustrzec swych żołnierzy przed zdradzieckimi ciosami w plecy, potrafi wyrzucić nikczemnych morderców i podżegaczy precz poza społeczeństwo polskie. Wasze zadanie - to dalsza nieustanna walka z niemieckim zaborcą.
CZEŚĆ BOHATEROM, POLEGŁYM ZA OJCZYZNĘ!
Dowództwo Główne Gwardii Ludowej
M.p. 10 wrzesień 1943 r.
Główny organizator i działacz ruchu oporu w Obwodzie Lubelskim GL Aleksander Szymański, wydał już na drugi dzień po zbrodni, odezwę potępiającą sprawców i wyrażającą ubolewanie, że prysnęły nadzieje na porozumienie i wspólną walkę z Niemcami[44]. Brzmiała ona:[43]
Stanęliśmy wobec straszliwej, niespodziewanej i przekraczającej pojęcie ludzkie rzezi, jaką popełnili enezetowcy na naszych żołnierzach Gwardii Ludowej, walczących od roku z nieprzyjaciółmi narodu polskiego. Jeżeli kiedykolwiek łudziliśmy się nadzieją, że dojdziemy z nimi do porozumienia, mimo że strzelali do naszych towarzyszy, tłumacząc się różnymi omyłkami, okłamując nas w najohydniejszy sposób, to teraz z chwilą pokazania nam właściwego swego oblicza, a mianowicie mordując nam cały oddział im. Kilińskiego wraz z kilkoma chłopami, którzy przyszli do lasu zobaczyć wojsko ludowe, w tak podły i podstępny sposób, prysły wszelkie możliwe nadzieje na dojście do porozumienia z nami co do wspólnej walki z Niemcami. Ci wrogowie ludu, jakimi się okazali panowie polscy, prowadząc walkę z nami dowiedli, że wybitnie pomagają Niemcom
Potępienie tej zbrodni zmusiły kierownictwo NSZ do zróżnicowanych wyjaśnień. Lubelskie kierownictwo NSZ wydało ulotkę pt. „Prawda o Borowie”, w której usiłowano przekonać wszystkie konspiracyjne polityczne i wojskowe organizacje Lubelszczyzny, a szczególnie swoich szeregowych członków i sympatyków, że NSZ zlikwidowały oddział gwardzistów, ponieważ składał się on z sowieckich skoczków spadochronowych, Żydów i komunistów. Pod koniec 1943 r. w piśmie NSZ „Szaniec” pisano, że wymordowany oddział komunistyczny był dowodzony przez majora armii sowieckiej, oraz obrażał uczucia narodowe przyjmując imię polskiego bohatera narodowego Jana Kilińskiego[38]. Komunikat „Wielkiej Polski” z dnia 27 października 1943 r. donosił: „Pomiędzy Komuną a Narodowymi Siłami Zbrojnymi doszło już do walki. W starciu oddziału narodowego pod dowództwem kpt. Zęba z komunistami zginęło 30 osobników, w tym duża część Żydów. Na komunistach zdobyto większą ilość broni...”[45].
Ukazujące się w okresie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wydawnictwa przedstawiały kilka szczegółów tych wydarzeń – m.in., że dla zatuszowania zbrodni rozstrzelano także 4 chłopców ze wsi Borów, którzy wcześniej przyszli w odwiedziny do gwardzistów[46] oraz wskazujących na ich pokrewieństwo z gwardzistami i odrąbywanie ofiarom głów i rąk toporami[47].
Rotmistrz Leonard Zub-Zdanowicz ps. „Ząb” w książce wydanej w Londynie w 1980 r. (Lesław Jurewicz, Zbrodnia, czy początek wojny domowej?) uznał, że jego rozkaz wymordowania 26 osobowego oddziału GL (i 4 chłopów) pod Borowem 9 sierpnia 1943 r. został wydany za „przejście na stronę nieprzyjaciela” i za to, że GL opowiadała się za linią Curzona, a więc „dążyła do oderwania terytorium państwa polskiego”. Tę samą motywację powtórzył w maju 1993 w tygodniku katolickim „Ład” Marek Chodakiewicz w artykule pod znamiennym tytułem Wypadek borowski: „Obowiązujące wówczas prawa Rzeczypospolitej Polskiej jednoznacznie usprawiedliwiają surowość wykazaną przez majora Leonard Zub-Zdanowicza pod Borowem, jak również wszystkie inne wypadki rozbicia oddziałów komunistycznych przez AK lub NSZ”[48]. Podobnego zdania jest historyk Grzegorz Motyka, który bazując na dokumentacji polskiej partyzantki nacjonalistycznej, doszedł do wniosku, iż partyzanci GL zostali rozstrzelani za „zdradę”, a nie z powodu rzekomego bandytyzmu[49].
Fakty historyczne jednak nie potwierdzają jego prawa do takich działań, jak wydawanie wyroków śmierci z powodów politycznych. Leonard Zub-Zdanowicz był jedynym cichociemnym, który odszedł z AK – pierwotnie miał przydział do organizacji dywersyjnej Armii Krajowej „Wachlarz” mającej za zadanie sabotaż łączności Niemców walczących na froncie wschodnim – i od 1 czerwca 1943 formalnie przyłączył się do NSZ. Po akcji scaleniowej NSZ z AK w marcu 1944 r., przeciwny jej Zub-Zdanowicz wstąpił do rozłamowej, niepodporządkowanej Polskiemu Państwu Podziemnemu części NSZ, zwanej w historiografii NSZ-ONR, i dołączył do Brygady Świętokrzyskiej. Narodowe Siły Zbrojne w momencie popełnienia tej zbrodni nie były formacją podległą Polskiemu Państwu Podziemnemu[50]. Z tego względu, próby prawnego uzasadniania jego działań pod Borowem są skazane na porażkę z bardzo prostej przyczyny – Leonard Zub-Zdanowicz, będąc dezerterem z AK, nie miał żadnego prawnego mandatu do jakichkolwiek działań w imieniu Wojska Polskiego czy Polskiego Państwa Podziemnego. Nie tylko nie miał prawa karać żołnierzy GL za zdradę stanu, ale w warunkach wojennych sam mógł zostać skazany za dezercję[51].
Według Ewy Dąbrowskiej, już od lipca 1943 r. datują się kontakty między Zub-Zdanowiczem a sierżantem Zygmuntem Dybowskim – komendantem posterunku policji granatowej w Gościeradowie. Mieli oni odbywać spotkania i wymieniać się informacjami na temat lewicowego ruchu oporu. Gestapo z Kraśnika miało w pierwszych dniach sierpnia 1943 r. przekazać Zub-Zdanowiczowi za pośrednictwem Dybowskiego broń maszynową, amunicję i granaty do likwidacji oddziału GL, a później wizytować miejsce mordu, sprawdzając prawdziwość meldunku „Zęba” o likwidacji GL[52].
Istnieje teoria, zgodnie z którą Stefan Skrzypek ps. „Słowik” wiedział, że udaje się na spotkanie nie z oddziałem AK, tylko z oddziałem NSZ bagatelizując niebezpieczeństwo. Możliwe też, że przed przejściem do GL (wstąpił w kwietniu 1943 wraz z kuzynem Władysławem Skrzypkiem, byłym członkiem AK[53]) „Słowik” należał nie do AK, tylko NSZ i został umieszczony w GL jako szpieg[54].
Remove ads
Epilog
Podsumowanie
Perspektywa
Po fiasku rozmów PPR i Delegatury Rządu na Kraj i wydaniu przez Krajową Reprezentację Polityczną 15 sierpnia 1943 r. dokumentu programowego wykluczającego współdziałanie z PPR, mord pod Borowem i inne skrytobójcze likwidacje osób związanych z PPR, GL i lewym skrzydłem ludowców stały się jednym z czynników inicjujących pomysł powołania Krajowej Rady Narodowej[55][56].
W niecały rok po zdarzeniu i po przekształceniu Gwardii Ludowej w Armię Ludową, 15 lipca 1944 r. doszło do podpisania umowy o współpracy bojowej pomiędzy komendą AK powiatu kraśnickiego a przedstawicielami dowództwa okręgowego AL[57].
Po wojnie w miejscu zdarzenia został ustanowiony pomnik-mogiła[58] upamiętniający 28 ofiar, w tym dowódcę oddziału GL, ppor. Stefana Skrzypka[59].
W przeddzień 60 rocznicy mordu pod Borowem senator SLD Ryszard Jarzembowski w specjalnym oświadczeniu złożonym na 44 posiedzeniu Senatu RP w dniu 8 sierpnia 2003 r. zaapelował do ówczesnego Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej „o wyświetlenie całej prawdy o tym wydarzeniu” aby „pamięć o dawnych tragicznych wydarzeniach przyczyniła się do wyeliminowania z polskiego życia politycznego metod niegodnych demokratycznego państwa prawa” i stanowiła „przestrogę dla przyszłych pokoleń”[60]. W odpowiedzi prezes IPN Leon Kieres potępiając ten czyn przytoczył jednocześnie całą argumentacje jaką posługiwał się NSZ-ONR dla usprawiedliwienia mordu oraz zapewnił, że mord pod Borowem pozostaje w kwestii zainteresowania historyków IPN, a także obiecał – po zbadaniu sprawy – wszczęcie śledztwa w Oddziałowej Komisji Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie[61][62].
Stowarzyszenie „Weterani Lewicy” z Piotrkowa Trybunalskiego złożyło w 2009 zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w sprawie zabójstwa 6 członków PPR i 3 żołnierzy GL w Drzewicy. Postępowanie umorzono „wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa”[63][64].
Remove ads
Ofiary i ocaleni z pogromu[53][65][66]
Podsumowanie
Perspektywa

- Oddział NSZ „Zęba” zamordował 26–28 partyzantów i trzech chłopów
- ppor. Stefan Skrzypek ps. „Słowik” – dowódca oddziału (wg innych danych zastępca dowódcy), syn małorolnego chłopa z Łysakowa, przed wojną działacz ZMW „Wici” były sierżant WP i ZWZ/AK[67]
- por. Wacław Dobosz ps. „Sęp” – stolarz, były członek KPP, pochodzący z powiatu Opole Lubelskie, zastępca dowódcy (wg innych danych dowódca kompanii, w skąd której wchodził oddział im. Kilińskiego)
- Władysław Głuchowski – ps. „Stanis”, ur. w 1909 r. Pochodził z Poznańskiego. Działacz KPP, uczestnik wojny domowej w Hiszpanii, od wiosny 1943 r. partyzant oddziału GL, dowodzonego przez Władysława Skrzypka, działającego w południowej części Lubelszczyzny, a następnie oddziału im. J. Kilińskiego. Prowadził zajęcia polityczno-wychowawcze oraz szkolenie bojowe. Uczestniczył m.in. w następujących walkach: 25 maja 1943 r. w ataku na niemiecki samochód osobowy w lesie w rejonie Polichny przy Szosie Kraśnik – Janów Lubelski; dwukrotnie w czerwcu i lipcu, w zasadzce na samochód osobowy w rejonie Mostów przy szosie Kraśnik – Janów Lubelski. W sierpniu 1943 r. przeniesiony do oddziału GL im. Jana Kilińskiego na instruktora szkoleniowego[68].
- Stanisław Marzycki ps. „Serce” – ur. 1924 w USA, syn małorolnego chłopa pochodzący z Wierzbicy, pow. Kraśnik, przybyły do rodziny przed wybuchem wojny. W okresie okupacji mieszkał u matki prowadzącej gospodarstwo rolne w Wierzbicy. Wiosną 1943 r. wstąpił do najbardziej aktywnego w tym czasie oddziału partyzanckiego GL Antoniego Palenia, brał udział w akcjach dywersyjno-bojowych, obsługiwał ręczny karabin maszynowy, członek dowództwa oddziału. W lipcu 1943 skierowany do organizowanego oddziału GL im. Jana Kilińskiego[69].
- Józef Zbigniew Gronczewski – ps. „Lew”, „Zbyszek”, urodzony w grudniu 1924 r. w Sierpcu na Mazowszu[70]. W 1940 r. z Bieżunia wysiedlony do Generalnej Guberni, do wsi Grabów, pow. Kraśnicki. W maju 1942 wstąpił do PPR i miejscowej grupy wypadowej GL z którą 7 listopada 1942 r. uczestniczył w likwidacji niemieckiej ochrony obozu hitlerowskiego dla Żydów w Janiszowie. Łącznik i kolporter. Od lutego do marca 1943 r. walczył w oddziale partyzanckim GL im. T. Kościuszki, od marca do trzeciej dekady lipca 1943 r. w wydzielonym z grupy operacyjnej im. T. Kościuszki oddziale GL im. J. Dąbrowskiego. Po rozformowaniu oddziału Gronczewski i dwaj inni partyzanci obsługujący ręczne karabiny maszynowe zostali przydzieleni do nowo utworzonego oddziału im. J. Kilińskiego[71].
Zbigniew Gronczewski - Kazimierz Kaczmarski – ps. „Kazik”, z zawodu listonosz pochodzący ze wsi Dzierzkowice, pow. Kraśnik. Do PPR i GL wstąpił wiosną 1942 r., był komendantem miejscowej placówki GL, zajmował się kolportażem prasy partyjnej „Trybuny Wolności” i „Gwardzisty”. Wiosną 1943 r. wstąpił do oddziału partyzanckiego GL „Przepiórki”, w lipcu 1943 r. został przeniesiony do nowo organizowanego oddziału partyzanckiego dowodzonego przez Stefana Skrzypka[72].
- Jankiel Frajtak (Freitag) – ps. „Bolek”, ur. w 1923 r. Z zawodu krawiec. W marcu 1943 r. przybył z garnizonu GL w Rzeczycy Ziemiańskiej, pow. Kraśnicki, do oddziału partyzanckiego GL „Przepiórki”. Po dwóch miesiącach został przeniesiony na własną prośbę do oddziału Władysława Skrzypka. Uczestniczył w wielu akcjach dywersyjno-bojowych, m.in. 25 maja w zasadzce przy szosie Janów Lubelski – Kraśnik na samochód osobowy z oficerami Wehrmachtu; w czerwcu w tym samym miejscu w rejonie m. Polichna również na samochód osobowy (zginął wtedy starosta na pow. Biłgorajski); 23 lipca w zniszczeniu na tej samej szosie, w rejonie Mostów, trzech samochodów (zlikwidowano kolejnego starostę i komisarza ziemskiego na pow. biłgorajski). Na przełomie lipca i sierpnia przeniesiony do nowo organizowanego oddziału partyzanckiego im. Jana Kilińskiego[73].
- Marian Burak, chłop pochodzący z Wólki Szczeckiej, pow. Kraśnik
- Stanisław Mostrąg – małorolny chłop ze wsi Wólka Szczecka, pow. Kraśnik, 9 sierpnia wraz z trzema innymi chłopami przybył do oddziału partyzanckiego GL im. Jana Kilińskiego[74].
- Tomasz Mozgawa – chłop z Wólki Szczeckiej, pow. Kraśnik
- Antoni Orlikowski - ur. 1914, rolnik ze wsi Opoka, pow. Kraśnik. Wiosną 1943 r. wszedł do oddziału partyzanckiego Władysława Skrzypka. W lipcu 1943 r. przeniesiony do oddziału GL im. Jana Kilińskiego na stanowisko dowódcy drużyny[75].
- Zygmunt Sydo z Liśnika Dużego, pow. Kraśnik
- Czesław Barański – ur. 2 października 1921 r. we wsi Budki, pow. Kraśnicki, w rodzinie małorolnego chłopa. Do PPR i GL wstąpił jesienią 1942 r. i do wiosny następnego roku działał w miejscowym garnizonie GL. Następnie został skierowany do oddziału partyzanckiego Władysława Skrzypka („Orzeł”), działającego w południowej Lubelszczyźnie, a w lipcu do oddziału J. Kilińskiego[76].
- Aleksander Dęga z Budek, pow. Kraśnik
- Bronisław Drewniak – ps. „Dąb”, ur. w 1916 r. w rodzinie chłopskiej w Budkach pow. Kraśnicki. Latem 1942 r. wstąpił do PPR i wszedł w skład grupy wypadowej GL w m.Trzydnik Duży. W lipcu 1943 r. został skierowany do nowo utworzonego oddziału GL im. J. Kilińskiego[77].
- Tadeusz Kiełbasiński z Boisk, pow. Kraśnik. Syn Józefa, ur. 15 października 1924 r. Od maja 1942 członek GL w garnizonie Borki, następnie partyzant oddziału GL im. J. Kilińskiego[78].
- Bolesław Głuszec – ps. „Borys”, syn Jana, ur. w 1921 r. w Natalinie, w rodzinie chłopskiej. W kwietniu 1942 r. wstąpił do oddziału partyzanckiego GL, którym dowodził kapitan Armii Czerwonej zbiegły z hitlerowskiej niewoli A. Rajewski. W sierpniu 1942 r. został wcielony do nowo zorganizowanego oddziału GL Grzegorza Korczyńskiego. We wrześniu 1942 r. dwukrotnie brał udział w opanowaniu stacji kolejowej w Szastarce, i zniszczeniu urządzeń technicznych na stacji w Rzeczycy Ziemiańskiej. Od marca 1943 r. walczył w polsko-radzieckim oddziale dowodzonym przez zbiegłego z niewoli hitlerowskiej oficera Armii Czerwonej „Szymona”. Uczestniczył z „Szymonem” w wykolejeniu dwóch pociągów wojskowych w rejonie stacji kolejowej Lipa na linii Lublin-Rozwadów. W jednej z tych akcji zdobył dwa karabiny, granaty i umundurowanie. W sierpniu 1943 r. został przeniesiony do oddziału partyzanckiego GL im. Jana Kilińskiego[68].
- Henryk Serafin – ps. „Heniek”, ur. luty 1922 r w Stasinie, działalność antyhitlerowską rozpoczął od udzielania pomocy żołnierzom Armii Czerwonej, zbiegłym z obozów jenieckich lub transportów. W 1942 r. wstąpił jednocześnie do PPR i grupy GL pod dowództwem „Szymona”. Za udział w partyzantce wiosną 1943 r. Niemcy rozstrzelali jego rodziców i spalili zagrodę. Od 1943 r. walczył w oddziale „Przepiórki”, w lipcu tego roku przekazany do nowo zorganizowanego oddziału GL im. Jana Kilińskiego[79]
- Tomasz Serafin – chłop ze Stasina, pow. Kraśnik, lat 27[79]
- Władysław Kolano ze wsi Wólka Szczecka, urodzony w Budkach[70][80].
- Jan Taborarz z Wierzbicy[70]
- Jankiel Topki ps. „Lisek” - narodowości żydowskiej[70]
- Józef Ul (Ula) ps. „Ser”, lat 40, mieszkaniec Popowa[70][81]
Poza wyżej wymienionymi zostali zamordowani partyzanci o pseudonimach „Bohun” i „Wiewiórka” (bliższych danych brak)[70].
- Uciec zdołali
- Adam Skóra ps. „Adaś”
Adam Skóra ps. Adaś - Stanisław Pawłowski ps. „Kuropatwa”
- Stanisław Babieradzki ps. „Pokrzywa” – ur. 29 czerwca 1918 r. we wsi Opoczka w pow. Kraśnickim, z chwilą wybuchu wojny jako ochotnik zgłosił się do 8 pułku piechoty w Lublinie, po walkach nad Bugiem dostał się do niemieckiej niewoli i został skierowany do obozu jenieckiego w Toruniu. Udało mu się zbiec i powrócić w rodzinne strony, gdzie w Rzeczycy Ziemiańskiej nawiązał kontakt z PPR i w 1943 r. wstąpił do GL. Przeżył mord pod Borowem, w czasie ucieczki został ranny[39]. Potem w oddziale Aleksandra Szymańskiego „Bogdana” w stopniu kaprala dowodził specjalną sekcją dywersyjną, której zadaniem było wysadzanie niemieckich pociągów. Stanisław Babieradzki brał udział w wysadzaniu 12 pociągów jadących na front wschodni. W czerwcu 1944 r. uczestniczył w kilkunastodniowych walkach w lasach lipskich. Po wyzwoleniu pracował w organach bezpieczeństwa w stopniu porucznika. W styczniu 1946 r. niezidentyfikowana grupa z podziemia zbrojnego zamordowała mu żonę i 16-miesięcznego syna[82].
- Nikołaj Leszczenko ps. „Kola” - żołnierz Armii Czerwonej, zbiegły z niewoli niemieckiej. Od wiosny 1942 r. członek oddziału GL im. T. Kościuszki pod dowództwem Grzegorza Korczyńskiego. 22 października 1943 r. szczególnie wyróżnił się w bitwie pod Kochanami. W styczniu 1944 r. awansowany do stopnia podporucznika AL i odznaczony Krzyżem Grunwaldu III klasy. W marcu 1944 r. przekazany do zgrupowania partyzanckiego pod dowództwem gen. Kowpaka[83].
- jeden chłop
Zbiegli gwardziści: „Kuropatwa”, „Adaś” i „Kola”, a także gajowy Ksawery Wysocki ze Szczecyna, już w sierpniu 1943 r. ujawnili fakt mordu pod Borowem, za co ten ostatni 24 stycznia 1946 r. został uprowadzony z domu, z gajówki Cegielnia koło Gościeradowa i zastrzelony przez oddział NSZ „Jagiellończyka”[70].
Remove ads
Zobacz też
Uwagi
- Materiały radzieckie odnotowują m.in. następujące słowa szefa delegacji radzieckiej: „Chcielibyśmy mieć gwarancję, że agenci rządu polskiego nie będą zabijać partyzantów, że polski rząd emigracyjny będzie rzeczywiście nawoływać do walki z Niemcami, a nie zajmować się robieniem jakichkolwiek machinacji. Jednak nie jestem przekonany, że dzisiejszy polski rząd emigracyjny w Londynie jest takim, jakim być powinien. Jeśli będzie się on solidaryzować z partyzantami i jeśli będziemy mieli gwarancję, że jego agenci nie będą mieli powiązań z Niemcami w Polsce, jesteśmy wówczas gotowi rozpocząć z nim rokowania”[25].
Remove ads
Przypisy
Bibliografia
Linki zewnętrzne
Wikiwand - on
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Remove ads